Mięso w diecie dziecka

Czy wiesz, że preferencje smakowe kształtują się w ciągu pierwszych 2 lat życia dziecka? Warto zadbać o to, by od samego początku wpajać mu dobre wzorce i kształtować odpowiednie nawyki żywieniowe. Jakie mięso wybrać, by zapewnić maluchowi najlepsze warunki do rozwoju i dobry start w dorosłość?

Jakie mięso na start?

Choć obecnie nie przykłada się tak wielkiej wagi do kolejności wprowadzania poszczególnych rodzajów mięsa do diety malucha, warto zacząć od drobiu – indyka, kurczaka, gęsi, kaczki. Delikatne włókna drobiu idealnie nadają się dla dziecka, który dopiero rozpoczyna naukę żucia. W następnej kolejności warto podać maluchowi wołowinę, jagnięcinę oraz mięso z królika, wyjątkowo bogate w żelazo. To właśnie ze względu na wysoką zawartość tego pierwiastka nie zaleca się zwlekać zbyt długo z wprowadzeniem mięsa do diety dziecka. Szacuje się, że (w przypadku dzieci karmionych piersią) zgromadzone przed narodzinami zapasy żelaza wyczerpują się już ok. 4-6 miesiąca życia maluszka.

Niezależnie od tego, jakie mięso wybierzemy, powinno pochodzić z zaufanego źródła i być najwyższej jakości. Wyklucza to wszelkiego rodzaju konserwanty, a także wędliny o dużej zawartości soli.

Czy ilość ma znaczenie?

Według zaleceń, na początek wystarczy ok. 10 g gotowanego mięsa dziennie (np. w formie dodatku do przecieru jarzynowego). Pod koniec pierwszego roku życia malucha ilość ta stopniowo wzrasta do ok. 20 g. Dzieciom w wieku od roku do trzech lat zaleca się podawanie mięsa 2-3 razy w tygodniu (jeśli decydujemy się na drób, koniecznie bez skóry).

Optymalna porcja białka zwierzęcego (mięso, ryby, jaja) dla dzieci w wieku szkolnym to 10 g na każdy rok życia plus dodatkowe 10 g. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Dietetycy zalecają, by komponując dietę dziecka, dbać o odpowiednią ilość białka. Najlepiej, by 2/3 pochodziło z produktów odzwierzęcych, a 1/3 – z roślin.

W przypadku dzieci najlepiej sprawdza się mięso gotowane (tradycyjnie – w wodzie lub na parze), duszone, a także siekane – np. w formie klopsików albo pulpetów. Co z uwielbianymi przez maluchy parówkami? Warto zwracać baczną uwagę na skład – parówki o dużej zawartości tłuszczu, soli lub konserwantów (np. azotanów) lepiej zostawić na sklepowej półce.

Powrót do listy
Powrót do listy